W historii Warszawy było wiele znanych i utalentowanych osobistości, które nie tylko dzieliły się z ludźmi swoją wyjątkową twórczością, ale także pozostawiły wybitny ślad w kulturze kraju. Leopold Tyrmand jest znany wielu Polakom jako pisarz, ale łączył także umiejętności redaktora, eseisty i był dobrze zorientowany w jazzie. Uwielbiał swobodę wyrażania siebie, jaskrawe ubrania i dobrą muzykę. Wszystko to ukształtowało go jako artystę, który stał się naprawdę legendarny w Warszawie i daleko poza nią, pisze iwarsaw.eu.
Najważniejsze fakty z biografii pisarza
Leopold Tyrmand urodził się w zamożnej rodzinie warszawskich Żydów 16 maja 1920 roku. Ojciec przyszłego pisarza, Mieczysław Tyrmand, miał własną fabrykę obuwia w stolicy, a matka była Towarzyską, którą wielu warszawskich poetów nazywało najpiękniejszą kobietą w mieście. Rodzice dali małemu Leopoldowi dużo ciepła, troski i miłości do kreatywności. Wraz z matką Marylą Oliwenstein Leopold w dzieciństwie często chodził do kawiarni „Mała Ziemiańska”, gdzie spotykała się warszawska inteligencja – pisarze, artyści, aktorzy. W tym miejscu panowała atmosfera wzniosłego podziwu dla twórczości, można było tam spotkać największych mistrzów pióra Warszawy. Maryla Oliwenstein i jej syn znali większość przedstawicieli lokalnej inteligencji, dlatego można powiedzieć, że droga Leopolda jako pisarza rozpoczęła się w dzieciństwie.
W 1938 roku Leopold Tyrmand ukończył z wyróżnieniem Gimnazjum w Warszawie im. A. Kreczmara. Niestety, dalsza nauka w Polsce nie udała się, bo studentów o żydowskich korzeniach nie chcieli przyjmować na uniwersytety. Facet musiał przenieść się do Paryża, gdzie przez rok studiował na Wydziale Architektury i grał w drużynie koszykówki.
Latem 1939 roku Leopold powrócił do kraju, do Warszawy. Młody człowiek cieszył się spotkaniem z rodziną, ale szczęście nie trwało długo – rozpoczęła się II wojna światowa. Uciekając Leopold Tyrmand znalazł się w Wilnie, gdzie anonimowo pisał artykuły do gazety „Prawda Komsomolska” i brał udział w działalności konspiracyjnej. Facet został ostatecznie aresztowany i zesłany na roboty przymusowe, ale po drodze Tyrmandowi udało się uciec bezpośrednio z pociągu.
Marcel Woźniak, autor biografii pisarza, napisał, że Leopold miał niezwykłą pamięć i niesamowite zdolności do nauki języków obcych. To właśnie pomogło Tyrmandowi po ucieczce przenieść się do Niemiec, gdzie udaje rodowitego Francuza i pracuje jako kelner, tłumacz, marynarz. Z Niemiec pisarz chciał dotrzeć do Szwecji, uciekając z niemieckiego statku w norweskim porcie, ale został schwytany i przeniesiony do obozu koncentracyjnego niedaleko Oslo. Tam przebywał do końca wojny. Ten okres swojego życia Leopold szczegółowo opisał w autobiograficznym dziele „Filip”.
II wojna światowa odebrała Leopoldowi wiele bliskich osób: ktoś zginął w obozach koncentracyjnych, ktoś nie przeżył w warszawskim getcie zorganizowanym przez Niemców. Ocalała tylko matka i wujek Leopolda.
Działalność pisarska Leopolda Tyrmanda

Po wojnie Leopold mieszkał w Danii i Norwegii i współpracował z norweskim czerwonym krzyżem.
Wybitnym dziełem pisarza był „Dziennik 1954”, w którym pisał o swojej frustracji pisarskiej z powodu długich lat bezczynności. W „Dzienniku” autor ukazuje swój negatywny stosunek do komunizmu i socjalizmu, a także sarkastycznie opisuje zacofanie gospodarcze i kulturowe Polski Ludowej. Napisanie „Dziennika 1954” zajęło Leopoldowi kilka miesięcy, ale potem otrzymał zlecenie napisania powieści kryminalnej w powojennej Warszawie zatytułowanej „Zły”, która stała się bestsellerem.
Krytyk muzyczny i pisarz Stefan Kisielewski mówił, że bez Leopolda Tyrmanda polska literatura byłaby znacznie uboższa. Pisarz pisał prawdziwie do mrówek po skórze, był jednym z nielicznych, którym udało się jedynie za pomocą liter przekazać niepowtarzalny klimat Warszawy lat 50.
Życie Leopolda Tyrmanda zostało przerwane od zawału serca 19 marca 1985 roku w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez ostatnie lata mieszkał jako emigrant.