Trudno wyobrazić sobie świat bez reklam – wydaje się, że zawsze istniał i otaczał nas wszędzie. Niektóre epoki w Polsce zostały zapamiętane z faktu, że istniała prawdziwa sztuka reklamy – wtedy powstawały arcydzieła marketingu, które wielu pokochało i pozostały w pamięci narodu. Za rozkwit reklamowy w stolicy Polski można uznać okres przedwojenny, kiedy na ulicach i w witrynach sklepowych można było zobaczyć wyszukane i oryginalne formy reklamy, a jej slogany genialnie wpływały na wyobraźnię przechodniów – pisze iwarsaw.eu.
Pożyteczny cukier, gwiazdy i wartości rodzinne: jaka była reklama w stolicy?
W przedwojennej Warszawie oferty reklamowe nie były przeznaczone dla wszystkich mieszczan, ale przede wszystkim dla osób należących do kręgu inteligencji lub wysokich kręgów społecznych. W przeważającej liczbie Reklama opierała się na dwóch integralnych elementach: atrakcyjnym sloganie i jasnym obrazie. Ówcześni marketerzy opracowali tak oryginalne metody przyciągania klientów, że można na nich stworzyć całą metodologię. Na przykład, tworząc reklamy produktów przeznaczonych dla żeńskiej publiczności, skupiono się na pięknych danych zewnętrznych młodej damy. Oczywiście, aby zachować swoje naturalne piękno i podkreślić zalety wyglądu, musiała kupić wyjątkową nowość – szminkę, proszek lub mydło. Kolejną sprytną sztuczką jest rekomendacja anonimowego specjalisty. Tak więc mentalni dentyści jednogłośnie doradzali kobietom, aby używały „właściwej” pasty do zębów, eliksiru doustnego lub proszku do zębów, a bohaterka komiksów reklamowych nie miała przerwy od fanów, kiedy zaczęła używać nowej pasty do zębów, ponieważ jej uśmiech świecił.
W 1928 roku w Warszawie wzrosła popularność „słodkiej” reklamy. W witrynach sklepowych można było zobaczyć plakaty, na których twierdzono, że cukier stymuluje mózg, a w rezultacie może nawet zwiększyć poziom inteligencji. Warszawski pisarz i wydawca Melchior Wańkowicz dzielił się wspomnieniami, że za slogany do reklamy cukru zapłacono mu najwyższe honorarium na świecie – 5 tysięcy przedwojennych złotych. Biorąc pod uwagę fakt, że pensja prezydenta Ignacego Mościckiego wynosiła 3 tysiące złotych, była to rzeczywiście bardzo duża kwota.
Twórcy ofert promocyjnych byli najbardziej poszukiwani przed świętami Bożego Narodzenia, które w Warszawie obchodzono z szerokim rozmachem. W reklamie skupiono się teraz na wartościach rodzinnych i zaoferowano mieszkańcom miasta zakup ubezpieczenia, sprzętu gospodarstwa domowego, który na pewno spodoba się gospodyniom domowym, oraz wyrobów cukierniczych, które „połączą całą rodzinę przy stole noworocznym”.
Wielokrotnie twarzą polskiej reklamy stawały się gwiazdy. Na przykład pączki z popularnej warszawskiej kawiarni „Zemyanskaya”, „reklamowała” gwiazda popularnego amerykańskiego serialu animowanego Betty Boop, który w 1935 został ukończony z powodu nadmiernych przejawów seksualności. Dom mody „Herse” w Warszawie reklamowała artystka estrady Stefania Grodzińska, a aktorka Hanka Ordonówna zapewniała, że „kozaki i buty firmy „Pepege” ozdobią każdą kobietę”.
Warszawska reklama dla intelektualistów

W latach międzywojennych w stolicy w szybkim tempie zaczęło się rozwijać radio, telewizja i popularyzować miłość do czytania. Przede wszystkim dlatego, że był wygodny i niedrogi dla tych, których nie było stać na wydawanie około 200 zł miesięcznie na operę, teatr, koncerty i programy muzyczne. W reklamach coraz częściej zaczęły pojawiać się slogany: „książka w życiu kobiety determinuje jej sukces”.
Nawet zbliżające się zagrożenie wojną nie powstrzymało rozprzestrzeniania się nowości w świecie technologii. Zaledwie pięć dni przed atakiem wojsk hitlerowskich w Warszawie wystartował program telewizyjny „Po raz pierwszy w Polsce pokazuje telewizję…” na kanale YMCE.